Niedziela 8

(Mk 1, 14-20)

Gdy Jan został uwięziony, Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: „Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!” Przechodząc obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał Szymona i brata Szymonowego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. I rzekł do nich Jezus: „Pójdźcie za Mną, a sprawię, że się staniecie rybakami ludzi”. A natychmiast, porzuciwszy sieci, poszli za Nim. Idąc nieco dalej, ujrzał Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego, Jana, którzy też byli w łodzi i naprawiali sieci. Zaraz ich powołał, a oni, zostawiwszy ojca swego, Zebedeusza, razem z najemnikami w łodzi, poszli za Nim.

W języku greckim istnieją dwa słowa na określenie czasu: „chronos” i „kairos”. „Chronos” odnosi się do czasu, który jest mierzony w sekundach, godzinach i latach. W „kairosie” chodzi nie tyle o rozciągłość i miarę, ile o sens, wyzwania danego czasu. Powyższe słowa wskazują na „kairos”. Nie chodzi bowiem o oczywisty fakt, że czas szybko przemija, ale o nawrócenie, o zobaczenie rzeczywistości doczesnej w perspektywie wieczności – „Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się…”. Zatem w zwykłą przemijalność czasu, w nieubłagany „chronos”, weszła wieczność. Czas przestaje być odliczaniem lat, które prowadzą nas ku nieuchronnej śmierci, a staje się obietnicą życia wiecznego…

„Nawracajcie się…” czasem wzmocnione jest podkreślone kruchością naszego życia, bo szpital, bo zawał, śmierć bliskich osób, śmierć innych, którzy wywarli na nas piętno – pożegnania, które przychodzą za wcześnie i zawsze nie w porę. Czy jestem gotowy na te pożegnania, na swoje pożegnanie… bo by móc się spotkać w wieczności, muszę odejść godnie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *