To taka ostatnia próba… Jest we mnie coś z ekshibicjonisty, bo co jakiś czas chcę podzielić się z innymi swoimi myślami, tym co robię, swoim życiem – może dlatego, że prawie każdego dnia jestem rozrywany przez poczucie obowiązku, które dotyka wielu płaszczyzn, przez zakorzenione w sercu wychowanie, a szalone podpowiedzi… kusego? Jestem dorosłym facetem, w którym ciągle pełno młodzieńczego buntu, ale również młodzieńczej fascynacji…
Tak na prawdę, dostałem od życia ostrzeżenie – pierwszą (a może i jedyną) ostatnią szansę, więc może czas zrealizować pewne rzeczy – swój komentarz do Pisma Świętego? swoje prace wykonywane systematycznie przynajmniej raz w miesiącu?…
Życie ucieka…