Naprawdę jaka jesteś nie wie nikt
Bo tego nie wiesz nawet sama Ty
W tańczących wokół szarych lustrach dni
Rozbłyska Twój złoty śmiech
Przerwany w pół czuły gest
W pamięci składam wciąż
Pasjans z samych serc
Naprawdę jaka jesteś nie wie nikt
To prawda nie potrzebna wcale mi
Gdy nie po drodze będzie razem iść
Uniosę Twój zapach snu
Rysunek ust, barwę słów
Niedokończony, jasny portret Twój
Tak kiedyś śpiewał Bogusław Mec. Portret moim zdaniem nie koniecznie musi być wprost. Najważniejsze by opowiadał coś o portretowanej osobie i pozostawiał (jak zwykle) miejsce na interpretację odbiorcy, by zmuszał do odrobiny refleksji… nawet gdy będzie niedokończony…