(J 3, 14-21)
Jezus powiedział do Nikodema:
«Jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak trzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne. Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego.
A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby jego uczynki nie zostały ujawnione. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki zostały dokonane w Bogu».
Najbardziej czarno-biały świat – Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony…
Bez żadnych pytań, jakie są przyczyny, dlaczego mam wątpliwości, dlaczego wiarę straciłem?… A może nie wierzę, bo nigdy z wiarą się nie zetknąłem?… A może Chrystus nie umarł tylko za Chrześcijan? Może umarł, a przede wszystkim zmartwychwstał dla muzułmanów, buddystów, wyznawców judaizmu czy animizmu…, również ateistów, gejów,lesbijek, białych, czarnych, żółtych, po prostu dla wszystkich ludzi. Przecież jesteśmy jego dziełem, przecież kocha nas wszystkich…
Więc być może wystarczy, że wypełniam Jego przykazanie miłości Będziesz miłował Pana Boga swego z całego serca swego, z całej duszy swojej i ze wszystkich sił swoich, a bliźniego swego jak siebie samego…
Wypełniając je nie jestem w stanie nikogo skrzywdzić i może to wystarczy…