DZIADKOWI – PAMIĘĆ (02’1998)
listonosz
zwiastun śmierci
nie nadszedł
niepokój pozostał
myśli uciekły w przeszłość
by zobaczyć raz jeszcze
maszynistę ubrudzonego węglem
myszkę z czerwonej galaretki
wspólne zbieranie jeżyn
Boże jeżeli ma odejść
to zabierz go na grzybobranie
*** BABCI MAŁGOSI (04’1998)
morze nie uderzyło falą gniewu
nie zaskomlał wiatr
pod zamkniętymi powiekami
wspomnienia zaczęły rzeźbić obrazy
dziewczyny z pożółkłych fotografii
syna na drżących kolanach
bezsilności rozpaczy
… i łez
jeżeli zabrała cię noc
to rankiem
spacerując po plaży spotkasz dziadka
razem pójdziecie na placki
***(04’2001)
tęsknota wpisana w krajobraz nerwem liścia
co w upadku purpurową szatę zamienia w życie
smutek wyszeptany przez potok
odchodzący złotym promieniem wieczoru
przemijanie rzeczywistości
by wejść w głąb serca szukamy pająków
ZAMIAST POŻEGNANIA (11’ 2007)
czas do bólu zacisnąć powieki
przez oślepiającą biel przejść na drugą stronę
przywołać wspomnienia
niespodziewanej podróży pełnej ojcowskiej miłości
kolęd śpiewanych razem z Twoją mamą
niepokoju pierwszej gwiazdki, która nie chciała zabłysnąć
bolesnego policzka, co uczył szacunku dla zmarłych
spacerów po lesie
przez bólu biel
rozsypię garść ziemi niczym prochy Twe
na tatrzańskie drogi
MARCINOWI (08’2009)
niespokojny umysł
pogoda ducha
i bezkompromisowa młodość
roztrzaskały się
jak krople wody o skały
dziś szum wodospadu
przywoływać będzie ciszę
niemy krzyk
rozdziera gwałtownym szarpnięciem nasze serca
a igiełki tafli Twego życia
odbijają czerwony ból zachodzącego słońca
nie będzie już
filmu, piwa i szczęścia Norwegii
duszki dymu odchodzą
nad zdmuchniętą świecą
***BABCI TOSI (11’2009)
już zamówiłem kwiaty
zakładam koszulę, elegancki garnitur
i przywołuję Twój obraz
wieś malowaną wspomnieniami żony
drewno rąbane na progu
smażone jabłka
pierogi i knedle ze śliwkami
spokój i ciepło
już jestem gotów
by się spotkać
…ostatnie pożegnanie
obecność łzą spłynie w zakamarki serca
na wieki wieków
Amen